Dzisiejsza data:

Zespół zamkowo-parkowy w Łańcucie

           Łańcucki zamek to jedna z najpiękniejszych rezydencji magnackich w Polsce i w Europie 

           Zbudowany w drugiej połowie XVI wieku prawdopodobnie przez ród Pileckich, miał początek w wieży obronnej. Na przestrzeni wieków był kilkakrotnie przebudowywany (zgodnie ze zmieniającymi się stylami architektury) przez kolejnych właścicieli - Stadnickich, Lubomirskich, Potockich. Kompleks pałacowy obejmuje nie tylko zamek ale i zabudowania gospodarcze i pawilony, związane z codziennym życiem mieszkańców. Są to oranżeria, stajnie i wozownia, zameczek romantyczny, korty tenisowe i storczykarnia. Wszystko to otoczone starym parkiem w stylu angielskim.

           Do zamku wchodzimy przez Wielką Sień, której układ zachował się z XVII wieku. Na sklepieniu znajduje się herb Lubomirskich oraz herby spokrewnionych z nimi Czartoryskich, Sanguszków i Radziwiłłów. Zwiedzający przy wejściu dostają słynne, muzealne kapcie. Mają one sens, bo podłogi w tym pełnym przepychu wnętrzu są bogato intarsjowane i zachowane w oryginalnym stanie, co czyni je niepowtarzalnymi.

           Najbardziej reprezentacyjne komnaty zamkowe powstały około 1800 roku - klasycystyczna Sala Balowa i Wielka Jadalnia, Salon Narożny, Jadalnia nad Bramą oraz pokoje kąpielowe. Przed 1784 rokiem powstała na zlecenie Izabeli Lubomirskiej Sala Teatralna z wejściem na widownię z Sali Balowej. Na scenie tego teatru grywali głównie domownicy oraz ich goście.

           Zgromadzone zbiory pozwalają wyobrazić sobie przepych, w jakim żyła dawna arystokracja. Na ścianach wiszą bogate draperie oraz obrazy. Na zabytkowych meblach cieszą oko bibeloty, wazy, zegary, rzeźby. Do najcenniejszych dzieł sztuki należą między innymi autoportret Sofonisby Anguissoli z 1556 roku i rzeźba Canovy przedstawiająca Henryka Lubomirskiego jako Amora.

           Do interesujących wnętrz należy Biblioteka. Księgozbiór liczy 22 tysiące woluminów, w tym: manuskrypty, mapy, druki, grafiki, materiały muzyczne. To, co można zobaczyć w środku, przypomina o świetności tego miejsca i niezwykłej majętności łańcuckich gospodarzy.

           Po wyjściu z zamku kierujemy się do klasycystycznego budynku oranżerii, która służyła księżnej jako miejsce odpoczynku i wytchnienia po trudach każdego dnia. Następnie udajemy się do neobarokowej Stajni i modernistycznej z elementami klasycznymi - Wozowni. Choć tworzą oddzielny kompleks hippiczny, stanowią część łańcuckiej rezydencji Potockich. Znajdują się tu dwie oddzielne kolekcje pojazdów konnych: 55 pojazdów po rodzinie Potockich i 80 pojazdów gromadzonych po II wojnie światowej. Luksusowe i różnorodne pojazdy pochodzą z renomowanych firm wiedeńskich, londyńskich i paryskich. Mimo że liczą ponad sto lat, zachowane są w doskonałym i oryginalnym stanie. Ściany budynku ozdabiają trofea przywiezione przez Potockich z licznych wypraw łowieckich do Afryki.

           Za odpowiednią opłatą można przed zapadnięciem zmroku przejechać się stylowym zaprzęgiem przez ulice Łańcuta. Na terenie parku znajduje się, wybudowana w 1904 roku, Storczykarnia. Ostatni właściciele Łańcuta hodowali te eleganckie kwiaty o przepięknych kolorach i zapachach, które w pokojach były zmieniane co najmniej dwa razy dziennie, tak aby pasowały do zastawy. I dziś można podziwiać "protoplastów" oryginalnej, przedwojennej kolekcji.

           Tak jak w innych zamkach, również w Łańcucie nie można nie wspomnieć o ...duchach. Tu mamy aż trzy zjawy. Pierwszym jest wzbudzający grozę duch Stanisława Stadnickiego - awanturnika i warchoła żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku, pana na Łańcucie. Nazywano go Diabłem łańcuckim. Nie było takiej zbrodni, przed którą by się cofnął. Ze zgrozą mówiono o nim, że potrafił nawet zedrzeć z człowieka skórę, obciąć ręce czy zakopać żywcem. Znany był z ciągłych najazdów rabunkowych na okoliczne dwory, wsie i miasta. Mimo że Łańcucka rezydencja, jaką dziś znamy, powstała już po jego śmierci to duch tego awanturnika snuje się ponoć po zamkowych korytarzach. Natomiast duch Błękitnej Damy to sama właścicielka zamku, księżna marszałkowa Izabela Lubomirska, której zamek zawdzięczał swoją świetność. "Błękitna" dlatego, że księżna miała upodobanie do tego koloru. Ubrana w suknie z krynoliną i w wysokiej peruce przechadza się najczęściej w galerii rzeźby lub odpoczywa na sofie w buduarze. Czasem słychać westchnienia księżnej, której nie pozwolono poślubić człowieka, którego kochała. ( S. A. Poniatowskiego). Nazywana Białą Damą to zjawa córki księżnej Izabeli - Julii Potockiej, obdarzonej niezwykłą urodą. Ponoć można zobaczyć ją w chińskim saloniku, jak pisze listy do ukochanego Sanguszki.

           Unikatowe jest to, że zamek łańcucki przetrwał dziejowe zawirowania bez większych strat. Kiedy zbliżała się Armia Czerwona w 1944 roku, ostatni ordynat Alfred Potocki kazał najcenniejsze obiekty zapakować i w 11 wagonach (prawdopodobnie) wywiózł do Szwajcarii.

           Obecnie zamek prowadzi ożywioną działalność muzyczną, nawiązując tym do tradycji zapoczątkowanej przez księżnę Lubomirską. Od 1960 roku nieprzerwanie do dziś, zawsze w maju, organizowane są Dni Muzyki Kameralnej, w 1981 roku przekształcone na Festiwal Muzyki.

           1 września 2005 roku zespół zamkowo-parkowy w Łańcucie został wpisany na listę pomników historii.

Komentarze obsługiwane przez CComment